dr Barbara Krysztopa-Czupryńska

xyz1988

Historia nowożytna powszechna- ćwiczenia. jak wyglądaja cwiczenia u tej Pani dr?

Greg

Kolejna wymagająca osoba. Przygotuj się na pracę z tekstami źródłowymi i ich analizę oraz na ciułanie punkcików niezbędnych do zaliczenia ćwiczeń. Warto też mieć u niej swoje notatki.

Vixcen

Naaa, praca z tekstami? To nie tu Very Happy

Ja nie pamiętam takich rzeczy Wink

Ale owszem, warto mieć swoje notatki. Najlepiej, bo Czuprynka jest sprytna i wyłapuje leniuchów Smile

A tak naprawdę to przesympatyczna kobieta i jedna z moich ulubionych osób z grona profesorskiego i doktorskiego Wink

Owszem, jest wymagająca, trzeba zbierać punkty z aktywności, ale warto, bo odpowiednia ilość zwalnia z koła końcowego (o kurcze, tak rzadko miałam kolokwium w ciągu tych 3 lat, że zapomniałam co to i tak jakoś dziwnie mi brzmi Very Happy

).
Polecam zajęcia z dr Krysztopą i od razu mówię, że warto się do niej 'pchać' Smile

Na ćwiczeniach i przy pracy proseminaryjnej wymaga, ale jest przyjemnie i co najważniejsze, to procentuje. A jeśli prowadzi wykłady, to nie są to jakieś nudne mamałygi, tylko interesujące ciekawostki i porusza tematy zazwyczaj nieruszane Smile

Podsumowując krótko: gorąco polecam! Very Happy

Greg

Nie mylę się! Na ćwiczeniach z Historii Nowożytnej Powszechnej często mieliśmy do czynienia z tekstami źródłowymi. Nie wiem jak "zabrzmiał" mój wcześniejszy wpis o tej pani, ale nie chciałem przez niego dać do zrozumienia, że na nią narzekam. Co to, to nie! Mam jak najbardziej pozytywne wspomnienia, choć na moim roku zdarzały się przypadki lamentu na dr Krysztopę, ale to tylko i wyłącznie z winy samych studentów, którzy na proseminarium poszli na łatwiznę i swoje prace pościągali z neta. Jakież było ich zdziwienie gdy na kolejne zajęcia przyszła z laptopem i każdą osobę sprawdzała przy użyciu tego cudu techniki (z pomocą zwykłej wyszukiwarki Google).
Ogólnie to po prostu warto się u niej zgłaszać, tak żeby nie musiała ciągnąć za język, a na pewno będzie z górki. Innego wyjścia nie ma.

Vixcen

Nas to chyba tylko na początku semestru straszyła tekstami źródłowymi, ale nie pamiętam, żebyśmy cokolwiek u niej na zajęciach omawiali Smile

Może zmieniła system prowadzenia zajęć.

Ultor

Były były teksty źródłowe. Może nie za wiele ale były. Pamietam jak komuś od nas kazała iść do mapy i ktoś coś mowił z tekstu źródłowego jakaś trasę kupiecka i trzeba było pokazywać. Więc teksty źródłowe są ale nie za wiele i pracuje sie w grupie z nimi.

Mariusz

Mi na proseminarium z pracy postawiła 2 mówiąc, że to plagiat:) Ja byłem twardy i nie ustępliwy i nie poprawiłęm tej pracy twierdząc ze to nie plagiat. Wiem co pisałem bo sam pisałem Smile

Dodatkowo było dużo przypisów. Jednak moją skórę uratowały wszystkie możliwe zdobyte punkty na zajęciach i na koniec wyszło 3, 5 Smile

Potwór nie kobieta Confused

Maria Teresa

Mam raczej negatywną opinię o tej pani. Na pierwszy rzut oka wydaje się być miła, i rzeczywiście jak chce to taka jest, jednak pod tą twarzą anioła kryje się diabełek. Jest bardzo wymagająca, nie toleruje nieróbstwa, zresztą przy dzisiejszym podejściu studentów do studiów to ją popieram. Trzeba zbierać punkty za aktywność. Gdy złapie na braku przygotowania bez dyskusji wysyła na konsultacje. Praca z tekstami źródłowymi jakoś ubogaca zdobytą wcześniej wiedzę. Na translatorium z angielskiego jest podobnie, aczkolwiek łatwiej zdobyć lepszą ocenę. Ogólnie potrafi być wredna i bardzo często nieustępliwa, a najgorsze że także pamiętliwa.